aaa4 |
Wysłany: Pon 11:42, 06 Sie 2018 Temat postu: sa |
|
a takie mysli. Zajmie sie tym pozniej, pocwiczy z Pascalem, a moze i z Charles'em Denarnaud. Na razie musial podjac pilniejsze decyzje, miedzy innymi te, czy zawiadomic o sprawie zone.
Zgasil papierosa.
Takie wiesci moglyby znowu wpedzic ja w chorobe i zaszkodzic dziecku. Lepiej nic nie mowic. Czy Izolda mogla sie dowiedziec o pojedynku przypadkiem? Trzeba poprosic Mariete, by nie wspominala pani o porannej poczcie.
List adresowany reka Constanta do Izoldy, identyczny jak do niego. wsunal do kieszeni marynarki. Zapewne nie uda sie utrzymac tajemnicy dlugo, ale zamierzal oszczedzic zonie przynajmniej kilku godzin niepokoju.
Najlepiej, gdyby Izolda wyjechala z Domaine de la Cade. Zrezygnowany pokrecil glowa. Do tego jej nie namowi, jesli nie przedstawi przekonujacego wyjasnienia. A poniewaz tego wlasnie zrobic nie mogl, nie bylo sensu rozwazac takiego wariantu.
Trudniejsze okazalo sie znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy mowic cos Leonie.
Izolda miala racje. Choc w dalszym ciagu traktowal siostre jak dziecko, ona juz stala sie mloda kobieta. Widzial w niej porywcze stworzenie, ktore czesto nie potrafi utrzymac jezyka za zebami i nie umie lub nie chce odpowiednio sie zachowywac. Z drugiej strony, dostrzegal wyraznie, jak szczera sympatia Leonie darzy Izolde i z jakim oddaniem opiekowala sie ciotka od powrotu z Carcassonne.
W zasadzie mial zamiar porozmawiac z nia w miniony weekend. Powiedziec jej prawde o milosci, ktora go polaczyla z Izolda, wyjasnic, w jakiej sytuacji sie znalezli. Choroba odsunela na dalszy plan wszystkie inne sprawy, lecz teraz rozmowy nie mozna juz bylo odwlekac. Wobec tego postanowil jeszcze dzisiaj zawiadomic siostre o swoim malzenstwie. I zaleznie od jej reakcji powiedziec takze o pojedynku.
Wstal. Zebral pozostale listy, wlozyl do kieszeni ma |
|